Składniki:
- 2 szklanki mąki (trochę ponad 2),
- 1 łyżeczka sody (czubata),
- 3 łyżki miodu (miód powinien być płynny, natomiast jeśli takiego nie posiadacie, bo np. Wasz się skrystalizował, wystarczy rozpuścić go w kąpieli wodnej - wypróbowałam, bardzo ładnie się rozpuszcza),
- 5 łyżek miękkiego masła/margaryny,
- 1/3 szklanki cukru (jeśli ktoś lubi słodsze wypieki, może dodać jeszcze trochę),
- 1 jajko,
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika,
- 2.5 łyżeczki kakao,
- szczypta cynamonu i imbiru (na oko, jednak nie przesadzajcie z ilością imbiru - szczypta wystarczy).
- pół łyżeczki proszku do pieczenia.
Przygotowanie:
Mąkę przesiać do miski, dodać do niej wszystkie składniki. Zagnieść wszystkie składniki a następnie włożyć kulę do lodówki na ok. 30 minut. Po upływie określonego czasu, rozwałkowujemy częściami ciasto na blacie podsypanym mąką (u mnie ciasto strasznie się kleiło, musiałam dodać trochę więcej mąki a dodatkowo obsypać mąką wałek). Wykrawamy ciasteczka. Przekładamy je na blaszkę, pieczemy ok. 12-15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (pierniczki mogą zaraz po upieczeniu być miękkie - to nic nie szkodzi, stwardnieją).
Smacznego,
Magdalena
to produkcja była:d i wykorzystałaś nowe foremki:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
Usuń