piątek, 18 października 2013

14/ Tarta ze śliwkami, cynamonem i kruszonką

Za oknem szaro, buro i ponoru, do tego zimno daje się nam powoli we znaki, dlatego niezawodnym sposobem na taką pogodę jest herbata z sokiem malinowym a do tego, by sobie nieco dzień osłodzić, kawałek pysznej tarty ze śliwkami. Powiem Wam szczerze, że z tymi tartami u mnie na początku nie było zbyt kolorowo - mało która mi wychodziła. Aż przyszedł czas, że w końcu wyszła, tak! A to za sprawą przepisu zaczerpniętego od Ivki.

Składniki: 
  • ok. 200 gram mąki (ja użyłam zwykłej, pszennej),
  • ok. 100 gram margaryny (u mnie Kasia, taka do wypieków),
  • ok. 40 gram cukru (tutaj w zależności od tego, jak bardzo słodkie wypieki lubicie - ja gustuję w mało słodkich, dlatego też z cukrem nie przesadzam i zazwyczaj dodaję go mnie, niż to jest w przepisach),
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 1 jajko,
  • ok. 500 gram śliwek (umytych, pozbawionych pestek, pokrojonych na ćwiartki albo ósemki),
  • cynamon.

Kruszonka:
  • 50 gram mąki,
  • 25 gram margaryny,
  • 15 gram cukru.

Mąkę wykładamy na blat/stolnicę/miskę, dodajemy do niej proszek do pieczenia. Następnie dokładamy masło, które staramy się uprzednio kroimy na mniejsze kawałki. Dodajemy resztę składników - cukier oraz jajko. Z przygotowanych składników zagniatamy ciasto. Po zagnieceniu, owijamy ciasto folią spożywczą i kładziemy je do lodówki na ok. 45 minut (rada: ja wkładam do zamrażarki - nie potrzeba czekać tyle czasu, ponieważ ciasto szybciej się schładza). 

W czasie oczekiwania na schłodzenie się ciasta, myjemy śliwki, pozbawiamy ich pestek oraz kroimy. gdy ciasto się schłodzi, rozwałkowujemy je i "wkładamy" na blaszkę, uprzednie wysmarowaną margaryną (mi często ta czynność nie wychodzi, dlatego też po prostu wykładam blaszkę po kawałku ciasta, jakby "układając puzzle"). Na tak przygotowany spód układamy śliwki, posypując je odrobiną cynamonu. Następnie z podanych składników zagniatamy ciasto na kruszonkę, potem nią posypujemy przygotowane ciasto. Piec przez ok. 35-40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. 

Magdalena




 

2 komentarze:

  1. haha pamiętam te Twoje przeboje z różnymi tartami:P może wreszcie poprawa w umiejętnościach kulinarnych? a ciacho pycha - idealne na jesienne wieczory z herbatą i książką:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawa jest, świadczy o tym chociażby to, iż ta tarta wyszła mi idealna :) aczkolwiek dużo jeszcze czasu upłynie, zanim upiekę swój pierwszy w życiu tort ;)

      Usuń

Dziękuję za wszelkie słowa, te miłe oraz te bardziej krytyczne :)
To, że się dzielicie ze mną swoimi przemyśleniami, bardzo wiele dla mnie znaczy.
Jeśli chcecie pozostać anonimowi, to wstawcie chociaż swoje imię, bym wiedziała, do kogo się zwracać w razie potrzeby :)